Wystartowały wreszcie serwery społeczności i wierzcie mi na słowo – jak tylko Eliasz wróci z urlopu, to odpalimy jakąś akcje z nimi związaną. Chcielibyśmy, aby nie tylko tętniły one życiem, ale żebyście również mogli się na nich nieco wzbogacić. Dla przypomnienia: pięciu najlepszych graczy, którzy posiadają konto na arrMY otrzymają esport dolary na swoje konto. Osoba, która spędziła najwięcej czasu na serwerze, również wzbogaci się o pewną kwotę. Co tu dużo mówić (lub pisać) – szybki warmup na serwerach, później faceit, a na końcu meczyk w arrMY. Wiem, że już o tym wspominałem w poprzednim artykule, ale jaram się otwarciem serwerów tak samo jak Eliasz. W każdym razie – jeśli brakuje wam trochę gotówki na przykład na skina, to już wiecie co macie robić.
No właśnie – skiny. Te również zawitały do naszego sklepu i wreszcie możecie wymieniać swoje esport dolary na skórki do broni. Jest ich naprawdę wiele, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Wybaczcie, że musieliście czekać na to tak długo, ale tak jak wspomniałem na samym początku – wiele rzeczy dzieje się za kulisami arrMY i programiści mają obecnie naprawdę dużo pracy. Kiedy jeden z nich zaczął mi o tym wszystkim opowiadać, to łeb mi pękał. Niezwykle cieszę się, że nie wiązałem swojej przyszłości z programowaniem i nie chodzi mi o to, że jest to nudna praca. W pewnym sensie na pewno dla niektórych jest ona interesująca i ekscytująca, jednak z pozycji laika, jest tam tego wszystkiego tak dużo, że raczej nie byłbym w stanie tego ogarnąć. Jeżeli ktoś z was zajmuje się tym na co dzień, to darzę was naprawdę wielkim szacunkiem, bo dla mnie jest to czarna magia.
Wróćmy jednak do spraw bliższych dla całej społeczności arrMY. Wakacje się kończą, a Counter Strike (pierwszy raz od 6 miesięcy!) notuje przyrost graczy. To dla nas doskonała wiadomość (chodzi oczywiście o przyrost graczy i bardzo wam współczujemy, że kończy się wasz czas wolny), bo może pojawi się więcej chętnych do wzięcia udziału w Ligach arrMY. W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że już 30 sierpnia będziecie mogli wziąć udział w następnych otwartych kwalifikacjach do Ligi Rising. Przez pierwsze z nich World Worst Players oraz szufla przeszli jak burza. Wyniki wskazują jednoznacznie, że ekipy kolejno Patryka “Patarika” Chowańca i Sebastiana “Fazorka” Ruziewicza były lepsze od swoich rywali. Swoją drogą, całkiem ciekawe zjawisko – Piotr ‘blacktear5’ Kasiński po udanych testach w Anonimowch idzie reprezentować arrMY w mainstreamie, a Sebastian “Fazorek” Ruziewicz po nieudanych testach w Anonymo, będzie próbował swoich sił w arrMY. Czy tylko ja widzę tutaj jakąś zależność? W każdym razie, poza otwartymi kwalifikacjami do Lig Masters oraz Rising już za niespełna miesiąc wystartują rozgrywki w ramach Ligi Open. Sezon drugi zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim kilka istotnych aktualizacji, więc z pewnością warto spróbować swoich sił.
Boli mnie jeszcze jedna sprawa i wybaczcie, ale znów posłużę się składem Avez Kraken, lecz są oni idealnym przykładem. Pojawili się na arrMY, udowodnili dwukrotnie, że są najlepsi, a obecnie reprezentują jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek esportowych na naszym podwórku. To jasne, że nie przyszliby tu, gdyby nie mieli możliwości zarobku – przecież każdy gracz, który wiąże swoją przyszłość ze sportami elektronicznymi, chce zarabiać na swojej grze. Uwierzcie mi, że uczucie, które towarzyszy w momencie otrzymania zapłaty za pracę, która jednocześnie jest pasją to coś niezwykłego. Wracając do ekipy Artura “LeSa” Leszczyńskiego – chłopaki udowodnili niedowiarkom, że dzięki arrMY można wypłynąć na szerokie wody. Nie zrozumcie mnie źle, ale naprawdę nie potrafię zrozumieć tego, że drużyna, która dostała się do zamkniętych kwalifikacji i może zarabiać na swojej grze, rozwijać się, albo nawet przebić do mainstreamu, nie stawia się na mecz. Mowa niestety o Czas Na Tłoka. Jasne, zdarzają się czasem sytuacje losowe, przez które zawodnik lub zawodnicy nie mogą rozegrać danego dnia spotkania. Z drugiej jednak strony, można pojedynek przełożyć na inny termin, lub spróbować swoich sił ze stand-inami. Jestem przekonany, że większość drużyn wybrałaby któryś z powyższych wariantów, próbując podjąć rękawice. Mówi się trudno – szansa przepadła i zapaliła się kontrolka “check engine”. Ewidenta awaria tłoka. Panie Dawid “Zefir” Seifert, kto to panu tak…
Jeśli chodzi o zamknięte kwalifikacje do Ligi Masters to xXx Esports będzie musiało zmierzyć się z Czerwonymi, a PSQ podejmie walkę z Zawisza eSports. Zwycięzcy tych starć będą o krok od Ligi Masters, bo wygrana w spotkaniu, gwarantuje im walkę w barażach, które wystartują ostatniego dnia sierpnia. Z pewnością w przyszłym tygodniu pokuszę się o rozpisanie tych spotkań, bo będę śledził wyniki tych spotkań z wielkim zaciekawieniem. Serduszko podpowiada, że w pierwszym z wymienionych spotkań ostatecznie zwycięży xXx Esports, ale może to być ciężka batalia. Dwóch byłych reprezentantów Telter z pewnością pokaże dobrego CS-a i wydaje mi się, że po reszcie ekipy Czerwonych, również możemy się tego spodziewać. Czas pokaże czy miałem rację. Natomiast jeśli chodzi o drugie spotkanie, to ciężko mi jednoznacznie wskazać zwycięzcę. Liczby mówią, że na papierze PSQ jest lepsze pod względem poziomu, ale z drugiej strony Zawisza eSports wygrywa pod względem AVG Skills. Gdybym jednak był zmuszony obstawić to spotkanie, to raczej wybrałbym PSQ. Dlaczego? Nie wiem. Tak mówi mi moje przeczucie, ale one najlepsze w takich sprawach nie jest.