– Jaką pełnisz rolę w #ARRMY 2.0?
– W drugim sezonie #ARRMY jestem trenerem. Zajmuję się oceną umiejętności zawodników biorących udział w naszej inicjatywie. Mam również kilka zadań administratorskich na naszej stronie arrmy.pl – zarządzam turniejami i wykonuję inne poboczne zadania.
– Za nami etap weryfikacyjny i meczowy. Masz jakieś osobiste wnioski po tych kilku tygodniach?
– Etap weryfikacyjny był trochę podobny do pierwszego sezonu #ARRMY. Dzięki temu byliśmy już bardziej doświadczeni w koordynowaniu wszystkich zadań. Podejście graczy również było nieco luźniejsze w porównaniu do tego, które zobaczyliśmy podczas etapu meczowego. Środowisko turniejowe pokazuje nam bardziej zaangażowanych uczestników, którzy są bardzo emocjonalni – w ferworze walki okazują dużo radości i złość. Ja również cieszę się, gdy jakaś z drużyn wygrywa trudną rundę. Gdy pojawia się gra o stawkę, poziom zdecydowanie idzie w górę. Zauważamy wtedy więcej gry drużynowej i przemyślanych decyzji.
– Czy coś Cię zdziwiło podczas tych dwóch etapów?
– Najbardziej zaskoczyło mnie duże zaangażowanie graczy w meczach turniejowych. Odczuliśmy, że bardzo zależy im na każdej wygranej. Wszyscy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.
– Macie dostęp do Team Speaka każdego z zespołów? Słyszycie o czym rozmawiają w meczu?
– Od pierwszego sezonu #ARRMY jesteśmy na TS-ie z każdym graczem podczas meczu. Wszystko słyszymy i nagrywamy, mamy pełen dostęp do komunikacji. Ciągle ich obserwujemy, a zachowanie, które prezentują, również ma wpływ na ocenę.
– Dziś ostatni turniej kwalifikacyjny do głównej fazy. Jakie masz przeczucia przed etapem pucharowym, w którym zagra szesnaście najlepszych drużyn?
– W dzisiejszym One Day Cupie może być równie ciekawie. Niektóre dobre drużyny nadal nie zapewniły sobie awansu, więc będzie to dla nich ostatnia szansa. W fazie pucharowej będzie naprawdę wysoki poziom – jestem pewien, że poczujemy wielkie emocje.
– Będąc po pierwszym sezonie #ARRMY oraz angażując się w drugą część projektu, co subiektywnie uznajesz za sukces organizacji?
– W #ARRMY 1.0 skupialiśmy się bardziej na wyłonieniu indywidualności i graczy drużynowych. W #ARRMY 2.0 dajemy graczom możliwość łączenia się w drużyny. Pokazujemy, że każdy może dołączyć do projektu i znaleźć swoją ekipę. Będąc graczem, właśnie tego mi brakowało. Teraz mógłby porównać swój poziom z zawodnikami w systemie i zgadać się z równymi mi kompanami na wspólną grę. W Polsce nie ma drugiego takiego miejsca, w którym ludzie mogą łączyć się w ten sposób w drużyny. W obu tych projektach stawialiśmy na progres uczestników. Grając u nas, można starać się o kontrakty menadżerskie, dzięki którym pomożemy w dalszej karierze. Nasi absolwenci brani są również na testy do różnych organizacji. Wierzymy, że jesteśmy dla zawodników realnym miejscem rozwoju.
– Myślisz, że piraci pełnią funkcję akademii CS:GO w Polsce?
– Małymi krokami tworzymy taką akademię. W #ARRMY jest sporo utalentowanych zawodników, więc wiele organizacji będzie po nich do nas zaglądać.