Pierwsze pytanie będzie też nieco promować wasz fanpage. O co chodzi z tym memem i Twoimi słuchawkami?
Miałem nadzieję, że o to zapytasz! Podczas jednego ze spotkań, chciałem wsadzić kose w plecyprzeciwnika. W sytuacji 1vs3 skróciłem dwór i chciałem wykorzystać te sytuacje, żeby poprawić sytuacje ekonomiczną zespołu. Niestety, zabrakło komunikacji pomiędzy mną, a kolegą z zespołu. Nie poinformowałem drużyny jaki jest mój plan, kumpel rzucił flesha, który oczywiście mnie oślepił, przeciwnik wykorzystał te sytuacje kładąc mnie na glebe, a ostatecznie wygrał całą rundę kompletując ace’a. Co tu dużo mówić – ponosiły mnie emocje, ale nie zdawałem sobie sprawy, że jedno uderzenie wystarczy, żeby te słuchawki rozwalić. Koniec końców całe szczęście, że wygraliśmy spotkanie, bo w innym wypadku bym sobie tego nie wybaczył. A wracając jeszcze na chwilę do słuchawek – słyszałem, że Forsaken ma współpracę z JBL, więc liczę na jakiś rabat.
Jak dołączyłeś do drużyny Panica Gaming?
Do Panica Gaming dołączyłem w zeszłym roku, ale wtedy skład wyglądał inaczej. Później znajomy zaproponował mi grę w lepszym składzie, więc wraz z Dawidem “Dymkiem” Dym, postanowiliśmy spróbować tam swoich sił. Przez jakiś czas odbywały się rotacje w składzie, które były głównie spowodowane niepowodzeniami w ESEA Open, ale mogę z ręką na sercu stwierdzić, że obecny skład jest najlepszy z dotychczasowych. Obecnie gramy ze sobą mniej więcej pół roku. W ciągu tego czasu zrobiliśmy naprawdę spory progres, zarówno pod względem umiejętności strzeleckich jak i typowo drużynowych. Z pewnością jest to spowodowane faktem, że w poprzednim składzie musiałem być In Game Leaderem zespołu, a teraz mogę się skupić w głównej mierze na strzelaniu. Nie można też zapomnieć o tym, że nasza drużyna ma teraz zdecydowanie lepszego snipera niż poprzedni – różnica jest naprawdę zauważalna.
W arrMY jesteś od dawna. Jak oceniasz zmiany, które zaszły na całej platformie?
Bardzo pozytywnie. Każda drużyna może zagrać, sprawdzić swoje umiejętności lub po prostu zaistnieć i pokazać się z dobrej strony. Kiedyś podchodzono do graczy indywidualnie, a teraz arrMY stawia w głównej mierze na zespół, a mi właśnie czegoś takiego osobiście mi brakowało. Do tego dochodzą turnieje oraz ligi – wcześniej czekałeś na ligę ESEA albo ESL-a, bo nic innego nie wchodziło w rachubę. Turniejów LAN-owych też nie ma z wiadomych przyczyn. Projekt arrMY to nie tylko odskocznia, ale również szansa na rozwój drużynowy.
Jako jedyny posiadasz poziom przyznany przez trenerów arrMY. Jest to spowodowane tym, że jesteś z nami od pierwszej edycji, gdzie weryfikacja była wymagana. Czy uważasz, że inni gracze, nie tylko z Twojej drużyny, również powinni zainwestować w siebie?
Prawda jest taka, że nie rozmawiałem z chłopakami na ten temat. Gdyby zdecydowali się na zakup to jestem pewny, że ich poziomy nie odbiegałyby od mojego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet bez poziomu akademie topowych polskich drużyn na nas patrzą. Ostatecznie i tak trzeba będzie zakupić wspomnianą wcześniej weryfikację, żeby móc przyjąć ofertę od akademii. Wychodzę z założenia, że lepiej późno niż wcale.
Patrząc na sytuację w tabeli możemy dostrzec, że gdyby sezon skończył się już dziś, Twoja drużyna musiałaby rozgrywać baraże, by pozostać w lidze Rising. Jak się do tego odniesiesz?
Z pewnością dwa mecze oddaliśmy przeciwnikom przez własną głupotę. Mecze były jak najbardziej do wygrania, a nawet powiem więcej – powinny z łatwością wpaść na nasze konto. Niestety, nastąpił throw, a w dodatku na naszych mapach. Błędne decyzje i brak wystarczającego skupienia na meczu doprowadziły nas do takiej, a nie innej sytuacji. Rozmawialiśmy z chłopakami na ten temat, wyciągnęliśmy wnioski i teraz będzie tylko lepiej.
Nad czym Twoja drużyna musi obecnie pracować najwięcej?
Skupienie na grze wymaga najwięcej dopracowania. Ciężko jest utrzymać najwyższy poziom skupienia przez cały mecz – najlepsi z najlepszych mają z tym problemy. Ostatnio rozegraliśmy trzy istotne dla naszego zespołu spotkania. Dwa z nich odbyły się w ramach ESEA Open i jeden właśnie w arrMY. Każdy mecz odbywał się na de_overpass i wszystkie zostały przez nas zwyciężone – w głównej mierze właśnie za sprawą skupienia się na grze. Umówiliśmy wszystko z drużyną, jest focus, nie ma miejsca na mapie dla przeciwnika i wygrywamy – tak to powinno wyglądać od początku.
Czy w CSa można grać jeszcze dla zabawy? Część osób uważa, że nie ma to sensu i najlepiej dążyć do profesjonalizacji.
Counter Strike to przede wszystkim zabawa. To, czy ktoś zabawę traktuje jako profesjonalne granie, czy też spędzanie czasu na serwerze FFA zależy tylko i wyłącznie od człowieka. Tylko my sami możemy nałożyć na siebie presję, że musimy być najlepsi. Jeśli ktoś jest niedzielnym graczem i sprawia mu to frajdę, to czemu mielibyśmy mu tego zabraniać? Sam również czasami zagram dla zabawy ze znajomymi – nie zależy mi na randze, więc może to być zarówno faceit, matchmaking, a nawet serwer społeczności. Liczy się dla mnie przede wszystkim to, że mogę spędzić czas ze znajomymi.
Co uważasz o Valorancie? Czy według Ciebie jest realnym zagrożeniem dla produkcji Valve?
Nie. Wcale. Zero. Od samego początku wiedziałem, że ta gra nie przebije Counter Strike’a. Po samych trailerach mogłem to wywnioskować – tam liczą się bardziej umiejętności postaci niż znajomość granatów, czy czysty skill zawodnika w strzelaniu. Porównałbym to do League of Legends, które przecież tak samo jak Valorant jest ze stajni RIOT GAMES. Bardziej liczy się tam kompozycja postaci i użycie umiejętności niż samo strzelanie.
Czym według Ciebie charakteryzuje się dobry członek drużyny?
Przede wszystkim nie może być toksyczny wobec innych graczy, a szczególnie wobec członków swojego zespołu. Dobry członek drużyny powinien według mnie być pozytywnie nastawiony podczas treningu oraz w grze, a do tego nie może wybijać współzawodników z rytmu gry. Kolejną pożądaną cechą, z pewnością byłaby motywacja, którą potrafiłby zarażać resztę drużyny. Z resztą, właśnie w ten sposób w drużynie Panica Gaming to wygląda – przegrywaliśmy spotkanie 4 do 11 przeciwko drużynie Forsaken, ale wierzyliśmy w siebie do końca. Nie załamywaliśmy się i ostatecznie mapa została przez nas wygrana wynikiem 19-17. Istotne jest również to, aby dodawał coś od siebie, chociażby pod względem taktycznym. Według mnie podział na role w zespole wygląda następująco: IGL, pomocnik IGL-a, sniper i reszta graczy. Nie ma entry fraggera, lurkera i supporta, bo każdy powinien być w stanie wchodzić w tę rolę w dowolnym momencie. Każdy może dorzucić jakiś pomysł od siebie.
Panica spanikuje, czy wygra resztę spotkań?
Wygramy. Nie damy przeciwnikom żadnych szans. Pozdrawiam całą drużynę oraz swoją ekipę z teamspeaka!