Rozpocznijmy więc od końca. Tylko jeden mecz dzieli drużyny z fazy play-off Ligi Open od awansu do rozgrywek Rising. Co ciekawe połowa z nich to mixy, a druga połowa to drużyny z organizacjami. Mixowy styl gry może być naprawdę uciążliwy dla zespołów, które długo pracowały nad swoim sposobem rozgrywania rund. Ta nieprzewidywalność z pewnością będzie dużym atutem zawodników, ale z drugiej strony dopracowane taktyki zorganizowanych składów mogą być kluczowe. Nie zrozumcie mnie źle – nie myślę, że skoro chłopaki nie grają w barwach organizacji, to ze sobą nie ćwiczą. Może tak jest, może są w trakcie poszukiwania nowego domu, który mogliby reprezentować. Istnieje też możliwość, że po prostu przyszli sobie “mielić” przeciwników i zarabiać e$ “faceitowskim” stylem gry. Jeśli jakaś drużyna podeszła do tego w ten sposób i stwierdziła – “działa” – to ja jestem fanem takiego rozwiązania. Skoro za najlepszych czasów drużyna adwokacik potrafiła w tym stylu osiągać sukcesy, to dlaczego inne ekipy nie mogą tego powtórzyć? Jasne, zawodnicy z pewnością są mniej doświadczeni od byłej ekipy Grzegorza “Szpera” Dziamałka, ale dla mnie ten brutalny, często oparty na umiejętnościach indywidualnych CS jest najpiękniejszy. Najlepiej się go też komentuje, więc liczę na to, że będziemy oglądać go jak najczęściej.
Jadłospis, Ciepłe dranie, ISSAA ESSA, Piaskownica, gamover, DoubleH.Pro, Wszechocean, RDL e-sport – to właśnie te ekipy będą walczyć o wyższą ligę, a co za tym idzie, o wyższe wynagrodzenie za wygrany mecz. Kto dołączy do tego zaszczytnego grona? Dowiemy się już wkrótce, a ja za każdą z tych formacji będę mocno trzymał kciuki. Ze 141 drużyn to właśnie ta ósemka dotarła najdalej, więc każdemu z zawodników w pewnym stopniu awans się należy. Ale wymagania to wymagania, a te spotkania będą ich ostatnim sprawdzianem. Warto zaznaczyć, że przegrane ekipy nie tracą możliwości awansu do Ligi Rising. Otrzymają one kolejną szansę, jednak będą musieli stoczyć walkę o slota w barażach. Drużyny, które nie poradziły sobie w tym sezonie Ligi Rising będą musiały udowodnić, że nie znalazły się tam przypadkowo, a pretendenci z Ligi Open nie są w stanie im zagrozić. Jak to wszystko się rozwiąże? Sam jestem ciekaw.
Jeżeli natomiast chodzi o Ligę Akademii – finał rozgrywek to był dla mnie naprawdę wielki szok. Nie tylko ze względu na to, jaka drużyna ostatecznie zatriumfowała, ale również ze względu na to, jakie ekipy znalazły się w Wielkim Finale. Będę to podkreślał na każdym kroku, bo to najszczersza prawda – totalnie nie spodziewałem się Lodis by Illuminar oraz Akademii Dr Pepper ostatnim meczu rozgrywek. Byłem wręcz święcie przekonany, że zobaczymy przedwczesny finał w ramach walki AGO Nest z akademią Anonymo. Tak się jednak nie stało, bo Niedźwiedzie poradziły sobie naprawdę dobrze w obu tych pojedynkach. Dr Pepper Academy zaczynało od półfinału rozgrywek i ich jedyny przeciwnikiem była Akademia Ungentium, która pomimo takiego samego poziomu zespołu, została “zmieciona” z obu rozegranych plansz. Co w tym wszystkim jest najdziwniejsze? Że mi się to naprawdę podoba. Gracze, których słabo znam triumfują w wielkim finale Ligi Akademii. Pomyślcie w takim razie, ile jest jeszcze takich zawodników, którzy mogą być znaczącym wsparciem dla naszej sceny. Pomyślcie, ile jeszcze nieoszlifowanych talentów mamy do odkrycia. To właśnie jest piękne w arrMY, że jest to miejsce, które takich ludzi zrzesza. Organizacje mają w czym wybierać, chcąc szukać umocnień do swojego aktualnego składu. Może to też powodować zmniejszenie znaczenia “kolesiostwa” na scenie, które swojego czasu naprawdę królowało. Do czego to doprowadziło? Chociażby do tego, że od naprawdę dawna nie widzieliśmy żadnego składu z biało czerwoną flagą w TOP10 HLTV. Liczę na to, że wkrótce się to zmieni, chociażby ze względu na obiecująco zapowiadający się skład Anonymo oraz x-kom AGO. Wiele razy już słyszeliśmy, że nasza scena powstaje z kolan. Miejmy nadzieję, że tym razem naprawdę tak się stanie.
Przed napisaniem o tym, nad czym tak ciągle pracujemy chciałbym zatrzymać się jeszcze na chwilę przy Lidze Masters. Ostatecznie cała liga została wygrana przez AGO NEST, więc gratuluje chłopakom (nomen omen, kolejny raz). Mimo wszystko, cały czas czuję niedosyt. Faktycznie wiemy, kto zajął pierwsze miejsce w tabeli i z pewnością jest ono w pełni zasłużone, jednakże weźmy pod uwagę system rozgrywania ligi. Były to spotkania tylko na jednej mapie. W celu wybrania prawdziwego mistrza Ligi Masters, chciałbym zobaczyć podobny format, jak to miało miejsce w przypadku Ligi Akademii. Po zakończeniu fazy ligowej powinna pojawić się faza playoff, która ostatecznie zdecydowała by, która drużyna była najlepsza ze wszystkich uczestników. Skorzystaliby na tym nie tylko uczestnicy, ale również widzowie, którzy z pewnością chętnie zobaczyliby takie finałowe starcie, a pokazują to finały Ligi Akademii. Dajcie znać co myślicie o takim pomyśle, a jeśli odzew będzie pozytywny, to z pewnością zaproponuje takie rozwiązanie szefostwu. Czego się nie robi dla widzów!
Ostatnią kwestią do omówienia tym razem jest nasza praca nad… Tak bardzo chciałbym wam to napisać, ale niemogę! Prace są już na wykończeniu, a my wkrótce startujemy z wielką promocją. Zaufaliście nam, gdy tworzyliśmy arrMY. Zaufaliście nam, gdy tworzyliśmy podstawowe ligi. Zaufaliście nam, gdy tworzyliśmy Ligę Akademii. Zaufajcie nam więc raz jeszcze, bo mnóstwo osób będzie mogło na tym skorzystać. Każdy uczestnik, każdy fan, każda osoba lajkująca i komentująca nasze posty, każda osoba, która przeczytała ten artykuł jest żołnierzem. To właśnie Wy, tworzycie arrMY. To właśnie dzięki Wam, wszyscy razem jesteśmy armią. Cytując Vina Disel’a grającego Dominika Toretto – We are family!
UPDATE: Ostatnią kwestią do omówienia tym razem jest nasza praca nad Valorantem. Prace praktycznie zostały zakończone, wystartowaliśmy z promocją i liczymy na to, że będziemy w stanie budować tak samo dużą i zaangażowaną społeczność zawodników gry RIOTu jak tą w przypadku CS:GO. Cieszymy się, że rozwijamy się razem z wami i możecie to wszystko obserwować. Pamiętajcie, że w arrMY każdego zawodnika traktujemy równo – nie ważne jak duże są twoje umiejętności i w jakiej grze je posiadasz. Każdy uczestnik, każdy fan, każda osoba lajkująca i komentująca nasze posty, każda osoba, która przeczytała ten artykuł jest żołnierzem. To właśnie Wy tworzycie arrMY. To właśnie dzięki Wam, wszyscy razem jesteśmy armią. Cytując Vina Disel’a grającego Dominika Toretto – We are family!